poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Ućkon:Shokugeki Edition

Witajcie!

Nadszedł czas aby opisać wam najsmaczniejszy konwent tego roku...a przynajmniej tego kwartału.

Dojazd na konwent nie zajmował dużo czasu i był dosyć prosty-wystarczyło wejść do prawidłowego autobusu,wyjść na przystanku i przejść około 500 m do szkoły w której odbywał się konwent.
Szkoła niestety nie zachwycała. Raz,że przydałby się jej remont(z czego co się dowiedziałem to od lat by się ten remont przydał) dwa,że okoliczna fauna była specyficzna. Na szczęście nie musiałem się tym interesować. Pod względem logistycznym nie było tak źle. W pobliżu znajdowały się Biedronka,Żabka,pizzeria,Carrefour czy McDonald. O zaopatrzenie nie trzeba było się zbytnio martwić.

W szkole po za wygodnymi sleepami które stawiały Papieża Polaka ponad Obecnymi Papieżami czekały na nas stoiska. Od przypinek po zgodne z konwencją pyszne zapiekanki oraz bufet. Poprawiło to zdecydowanie wystrój konwentu-ot na konwencie o jedzeniu wszyscy coś jedli.

Jeśli chodzi o atrakcje to po za niektórymi nie odczułem zbytniej wybitności w programie. Konkursy były jak zwykle zabawne i miło brało się w nich udział. Szkoda tylko,że podział punktowy był trochę marny przy konkursach drużynowych ale takie już moje szczęście aby być zawsze o jedno miejsce za nisko w tabelce.  Panele pomimo swojej jakości jakoś nie zachęciły-więcej ludzi przyszło na panel Pewnego Znanego Prelegenta tylko po to aby się z niego pośmiać niż na panel o seriach dotyczących konwencji na którym można było się dowiedzieć czegoś ciekawego. Na szczęście nie jest to stała tendencja w Łodzi i na warsztaty kulinarne przybyło więcej osób.Kilkanaście osób zebrało się też na Wyzwaniu Smaku którego już 3 edycja odbyła się podczas konwentu. Tym razem testowaliśmy napoje Colo podobne. Do galerii sław przeszły takie marki jak "Cola z Auchan","Tesco Value" czy "Lubię Cola". Myśmy je sprawdzali abyście wy nie musieli już się nimi truć. Ogółem atrakcje mogę uznać za bardzo dobry element konwentu. Oczywiście nie każde ale większość była spoko.


W ogólnym podsumowaniu muszę przyznać,że o ile konwent był naprawdę miły i wyjątkowy (jak na grubaska przystało lubię dobrze zjeść) ale nie był najlepszym konwentem. Przydałaby się na pewno miejscówka która nie straszy ludzi (chyba,że ponownie odbędzie się konwencja post apo) oraz może lepsza (dla uczestników) dystrybucja punktów na nagrody.

PS. zdjęcia będą jak skończę przeglądać filmiki z kalambur :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.