Tsuru Japan Festival 3

Witajcie!

Ponieważ już trochę odpocząłem i odchorowałem ostatni konwent zachęcam do czytania o notki o Tsuru Japan Festival 3!


Konwent odbył się w trzeci weekend listopada 2015 roku. Czas na konwencie spędzało się miło zarówno za sprawą atrakcji,cosplayów(lista serii z których cosplay spotkałem w czasie tej dwudniowej imprezy znajduje się w osobnym poście dodanym w trakcie trwania imprezy) muzyki granej z radiowęzła oraz pogody która nie zachęcała do wychodzenia na zewnątrz. Zresztą nie było po co,no chyba,że komuś się zapasy niezdrowego pożywienia skończyły bo na konwencie zdrowego było dużo. Zwłaszcza dobry i dosyć tani bufet.

Ale wróćmy może do początku czyli podróży. Najgorszym etapem(szczególnie dla ludzi z innych regionów) jest dostanie się do śląskiego. Dotarcie do Rybnika i na conplace jest już małym problemem. Zwłaszcza,ze szkoła mieściła się 10 minut na pieszo od głównej stacji i to w prostej linii. Nie sposób się zgubić. Jedynymi niedogodnościami były remonty drogowe ale i tak dało radę dojechać. Budynek był dosyć przestronny,zmieścił się tam bufet, stoiska na korytarzach dwóch pięter,kilka sal atrakcji,karaoke,ddrka,duża ilość sleepów i na dodatek na korytarzach było miejsce. Pomijając dwa zwężenia które nie pozwalały na szybki przepływ ludzi między sleepami a wystawcami.

Jeśli chodzi o atrakcje to ciężko mi stwierdzić czy ich poziom był dobry. Na pewno te na których byłem był satysfakcjonujące :D Oczywiście pomijając moje bo nie byłaby to obiektywna ocena.
Jestem zadowolony z pierwszego miejsca w animcowym wisielcu,ostatnim konkursie w którym brałem udział oraz z wizyt na kilku  panelach i konkursach.  Zresztą cały czas czuło się klimat zabawy w stylu mangowym dzięki muzyce z radiowęzła. Czasami tylko przerywanej informacjami o rzeczach zagubionych bądź znalezionych.  Oczywiście dla każdego coś się znalazło od konkursów muzycznych,przez screenówki po atrakcje dla zdolnych manualnie(niektórzy to mają talent). Najbardziej zadowolony byłem z wykonanych atrap pokeballi w sali pokemonowej.
Naprawdę ładnie wykonane. Ciekawy był też przekrój wiekowy uczestników,niektórzy przychodzili z własnymi dziećmi chociaż i tak największą ilość stanowiła młodzież. Mam na myśli młodzież sensu stricte a nie dzieciaki co dopiero co skończyły podstawówkę. To trochę buduje na sercu bo ostatnio można było odnieść wrażenie,że potencjał fandomu nam dziecinnieje.

Niestety nie obyło się też bez odrobiny chaosu. Plany atrakcji na drzwiach,w informatorze i rozpisce się ze sobą nie zgadzały,część conplace przez pewien czas nie miała prądu a punkty na nagrody były śmiesznie mierne. Dlaczego? Otóż każdy konkurs bez względu na formę dostawał układ 50/20/10 który początkowo wart był 10/5/2 zł. na stoisku konwentowym(tutaj konkurs cosplay mógł być wyjątkiem ale na nim nie byłem) co zostało podniesione do 15/10/5zł. na stoisku. Niestety było to trochę późno a także wciąż niesymetrycznie do punktacji. Nagrody też nie powalały:przypinki i kubki konwentowe to jedyne co było w zasięgu bez wygrywania wielu atrakcji. Na koszulkę z grafiką z anime należało wygrać co najmniej 2 konkursy a w jednym być trzecim(i to po booście punktacji)  A na stoliku były też poduszki,mangi(ot byłe jeden wygrany konkurs starczył) czy nalepki. Można się było lepiej postarać. Dla rozgrzanych taką informacją o punktacji czekał zimny prysznic...dosłownie bo ciepłej wody "trochę" brakowało.

Impreza była niesamowita,z jednej strony pojawiło się dosyć dużo osób(1000 pewnie był),budynek nie zawsze wydawał się przestronny a z drugiej była wspaniała atmosfera niczym na dawnych mniejszych konwentach.  Można było pogadać,zjeść wspólnie posiłek,obejrzeć anime,posłuchać czegoś o Japonii i pograć w różne gry. Trochę brakowało WiiU ale nie dla konsol tam pojechałem.
Pomimo choroby i złej pogody czuję się prawie spełniony po tym konwencie. Prawie bo uznałem organizm za ważniejszy od tych kilku nocnych konkursów. No ale "Gdy wyzwanie rzuci los..."