poniedziałek, 30 listopada 2015

Mokon 2015

Witajcie.

Kolejny konwent się zakończył a więc czas na krótką relację.

Mokon odbył się jak zawsze w LXXVIII Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej przy ul. Anieli Krzywoń 3 w Warszawie.  Miejsce w którym impreza ta odbywa się od lat więc jeśli chcecie zapoznać się ze stanem budynku(wiele się nie zmienił) to zapraszam do moich poprzednich postów albo googlowania.

Po zaakredytowaniu każdy uczestnik otrzymywał opaskę na rękę,identyfikator,smycz konwentową o informator. Muszę tym razem przyznać,że informatory się udały(chociaż brak w nich było regulaminu konwentu) zwłaszcza jeśli chodzi o mapkę która mieściła się na wewnętrznych stronach okładki-była czytelna i wygodna. Na szczęście też miohi nie poskąpiło i smycze nie dość,że były szerokie i nie niszczyły identów(przynajmniej przez pierwsze 24 h) to starczyło ich na cały konwent i jeszcze zostało.  Co zaś się tyczy identyfikatorów-były przeurocze. Na każdym widniała Ceratona czyli Mokona-cosplayerka przebrana za różne postaci z popularnych serii. Dla przykładu uczestnicy dwudniowi mieli Dragon Ball,Twórcy One Piece,media Atak Tytanów itp.



Dla uczestników przygotowano kilkanaście sal z atrakcjami,duży wybór wystawców oraz (dla łąsuchów) sushi-bufet. Zbędne rzeczy można tez było zostawić w przygotowanej w podziemiach szatni.
W programie do wyboru był ogrom konkursów,paneli czy zabaw idealnych do integracji. Nie zabrakło jak zwykle kalambur z anime,wiedzówek z tasiemców,konkursów muzycznych czy tych bardziej "na szczęście". Dużo śmiechu dała mi wiedzówka ogólna której słuchałem "z zaplecza" będąc zbyt zmarnowanym w nocy aby brać w czymkolwiek udział. Konwent obfitował w dużo randomowych achievementów jak "Odgadnij trzy tytuły tylko po generycznych tagach" albo "zgadnij hasło przed pokazywaniem" czy też "O kurwa,Mew!".
(cosplay Mew na sterydach)

Brakowało tylko jakiegoś porządnego bufetu z frytkami,obiadem,czymś innym niż sushi do zamówienia.

Cieniem na imprezie kładzie się też informacja,że jeden z członków zespołu ADAMS który występował na Mokonie zmarł w szpitalu w wyniku udaru. Artystę wprawdzie zabrała z imprezy karetka jednak dopiero dzisiaj rano dowiedzieliśmy się o tej smutnej informacji. Wcześniej osobom postronnym wydawało się,że to tylko zwykłe zasłabnięcie.

Podsumowując 6/10-konwent średni i przykry after ale nie był złym konwentem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.