czwartek, 18 września 2014

Nejiro 2014

Witajcie!

Dzisiaj kilka słów na temat konwentu Nejiro 2014 który odbył się w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji przy ul. Bursaki 12 w Lublinie w dniach 22-24 sierpnia tego roku. Konwent nie zapowiadał się na wielkie wydarzenie  ale skoro dotarcie na niego zajmuje około 3 godzin(z przerwą w trasie) a wejściówka na 3 dni jest tania to czemu się nie wybrać? Tym bardziej,że byłą to już piąta odsłona tego lubelskiego konwentu mangi i anime.

Konwent zgromadził zaledwie kilkaset osób a więc na conplace można było dojrzeć pustki. Partnerem konwentu była bowiem Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji. Szkoła która mieściła Nejiro od 1 do 3. Conplace ten pomieściłby o wiele więcej uczestników chociaż jego stała wada dałaby się wtedy we znaki.  Szkoła bowiem nie posiada żadnej infrastruktury sportowej a zatem brak też i pryszniców. Oczywiście poradzono sobie z tym problemem poprzez zamówienie prysznicu marki toitoi ale jeden taki prysznic przy dużym tłumie byłby za małym rozwiązaniem. Chociaż przy większej ilości uczestników zapewne dałoby radę zamówić ich więcej. Na szczęście tym razem konwent pomieścił około 500 osób.

Ale może od początku. Do Lublina dotarłem tym razem busem którego cena nie różniła się zbytnio do ceny pociągu a podróż spędziłem z kumplem więc było zabawniej. WSPA od dworca pks oddalona była o 12 minut podróży autobusem miejskim którego cena za bilet wynosiła 1,40 na uldze studenckiej. Miła odmiana w porównaniu do cen warszawskich biletów. Na miejscu można było dojrzeć już szykujący się do konwentu tłumek.  Używam zdrobnienia bo ludzi było około setki. Zresztą atrakcje miały się zacząć dopiero o 17 a akredytacja została uruchomiona około 15. Akredytacja była w wejściu do szkoły a przeznaczone były dwa stoiska. Jedno dla zwykłych uczestników,drugie dla osób ze specjalnymi wejściówkami. Obsługiwało ono Twórców atrakcji,media,VIPów,cosplayerów czy wystawców. Chociaż wystawcy byli wpuszczani już wcześniej aby mogli zacząć rozstawianie towaru. Tak więc nie dość,że miałem osobną kolejkę to jeszcze stałem pierwszy. A kolejka była fajna,od razu przywitałem się z grupką znajomych,ustaliło do którego sleepa wybrać i na co iść. I tak rozładowanie kolejkonu zajęło może z 2 godziny,później już tylko ci co przyszli na ostatnią chwilę byli obsługiwani. A jak ktoś się nudził to można było poczytać regulamin imprezy wywieszony na dużym formacie na drzwiach.  Po akredytacji otrzymałem zieloną opaskę (kolor dla uczestników i twórców atrakcji) oraz plan atrakcji i informator. (Identyfikator do odbioru później bo się drukowały dopiero).
Informator był ładny,przejrzysty,zawierał zarówno loga organizatorów,plan budynku(prawidłowy juhu!),plan atrakcji z podziałem na sale oraz reklamę niektórych sponsorów. Wszystko ładnie i przejrzyste napisane. Chociaż przy tak ogromnym planie nie było to problemem.

Zaplanowane bowiem były po jednej sali konkursowej,artystycznej,komputerowej,konsolowej i na ultra star. Na parterze za to w zakończeniu jednego z korytarzy rozstawiono DDR. Dodatkowo na piętrze koło sleepów znajdował się AMU room w którym można było oglądać AMV,FLCL,Dead Leaves oraz w niedziele miała się odbyć kosmicznego meczu. Niestety od razu rzucały się też w oczy wpisane w salach przerwy i sprawiało to wrażenie,że nic się na konwencie nie będzie dziać. Zresztą plan i tak się lekko zmienił w czasie trwania konwentu co zostało uwzględnione na kartkach wywieszonych na drzwiach od sali. SAIMoe zostało zamienione na panel o Naruto oraz pojawiło się trochę atrakcji wcześniej nie planowanych. Doszła bowiem pogadanka o mechach,panel o youkai,panel o anime z nawiązaniami do innych serii,wiedzówka z Soul Eatera  czy z Nany. Wprawdzie zdarzały się momenty kiedy nic nie nie interesowało ale przynajmniej tylko raz musiałem wybierać pomiędzy atrakcjami(oglądać mecz czy iść na wiedzówkę). Po za tym naprawdę fajni ludzie i dobra zabawa,socjal był potężny na tym mikro tłumie :) Największym problemem i udręczką były natomiast nagrody...za walutę konwentową można było wymienić się na:koszulki(nigdy w tym rozmiarze albo płci co potrzebowałeś),przypinki,twarde podkładki pod myszkę,talie do M:tG(te zazwyczaj darmowe?),magnesy na lodówkę,bluzy,klapki z free(za 100 punktów to chyba zwariowali),gry komputerowe czy książki. Przynajmniej mnie te nagrody nie ekscytowały. Przydałyby się  gry ale na konsole,poduszki,koszulki konwentowe,poduszki,mangi czy anime. Tylko koszulki były sensowne ale jeśli ktoś znalazł dla siebie właściwy rozmiar.


Podsumowując konwent był dosyć spokojny. Tak,to dobre słowo bo o ile atrakcje ciekawe były to można było odczuć zmęczenie tym,że często pomiędzy ciekawymi atrakcjami były godzinne bądź dwugodzinne przerwy kiedy nic ciekawego się nie działo. Nagrody były bardzo słabe biorąc pod uwagę ceny waluty konwentowej za towar jaki był podany do wyboru. No i tylko jeden prysznic marki toi toi stojący na podwórzu.  Na szczęście konwent miał też kilka zalet którymi niewątpliwie są dobra lokalizacja i cena. W porównaniu do poprzednich edycji konwent wypadł blado. Może odzyska dawną formę w przyszłości ale na razie to tylko dobry i spokojny odpoczynek na koniec lata.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.