piątek, 18 lipca 2014

Animatsuri 2014

Witajcie drodzy Czytelnicy.
Tym razem nadeszła pora na relację z tegorocznego konwentu Animatsuri ~Honor Skuteczność Tradycja ~
Trwał on od 11 do 13 lipca tego roku w zespole szkół nr 55 im. Generała Maczka przy ulicy Gwiaździstej 35 w Warszawie. Szkoła więc znana uczestnikom poprzednich konwentów Stowarzyszenia Animatsuri.
Na miejsce dotarłem później niż zazwyczaj a więc w okolicach godziny 17. W tym momencie kolejka była już krótka a ludzie w sali gimnastycznej która służyła za sleep. Niektórzy lubiący świeższe powietrze rozłożyli namioty i  mogli się delektować odrobiną intymności.
Pierwszym co rzuciło się w oczy był fakt iż zmieniono miejsce wpuszczania kolejki do budynku. Podczas poprzednich konwentów odbywało się to przez wejście główne z przodu budynku. Tym razem rozdzielono kolejkę na osoby z wejściówkami i te kupujące wejściówkę na miejscu. O ile pierwszych wpuszczano przez wejście do sali bliżej frontu to ci drudzy musieli pomaszerować ok. 40 metrów do wejścia od strony boisk. Moim zdaniem bardzo dobry zabieg,pozwolił uczestnikom których wpuszczano już od około godziny 14 na
w miarę swobodne rozmieszczenie się w grupowym sleepie. Osobiście tylko zrobiłem kilka fotek,pokazałem legitymacje prasową i udałem się do stolika dla akredytacji vipowskiej. Tam obdarowano mnie seledynową opaską na rękę,identyfikatorem VIP oraz smyczą i przypinką konwentową. Koszulki były wydawane dopiero w informacji. Niektórzy twierdzili,że wpuszczali „dopiero” o 14 ale zapominali zapewne,że to bardzo wcześnie skoro konwent zaczynał się o 18. Dodatkowo uczestnicy nie byli wpuszczani do większej części conplace'u zawierającej sale z atrakcjami,sleepy dla twórców,wystawców czy stoiska. Oczywiście wciąż nie gotowe chociaż prawie wszystko zapięte było na ostatni guzik. Niedługo później uczestnicy otrzymali dostęp też i do tej części budynku i szybko patia i szatnie zapełniły się śpiworami i torbami. Niektórzy po prostu lubią spać w takich miejscach.
Szybko udałem się do sleepa który tym razem został umiejscowiony na drugim piętrze na wprost stoiska yatta.pl jak zwykle zajmującego dużą ilość przestrzeni. Po zajęciu miejsca udałem się po prowiant do pobliskiego sklepu i wróciłem na atrakcje. Zanim jednak o nich opowiem muszę wspomnieć o rozłożeniu sal. Miłym dla mnie zabiegiem było bowiem,że na tym samym drugim piętrze znajdowały się zarówno obie konkursówki,informacja jak i sleep dla twórców atrakcji. Dzięki temu nie miałem problemów z ilością biegania między salami które mnie interesowały. Na konwencie pojawiło się też dużo wystawców którzy oferowali różnorodne gadżety,mangi a niektórzy nawet anime i gry. Chociaż ze smutkiem muszę stwierdzić,że było ich mało i były w zbyt wygórowanych cenach.  Ale i tak dało się coś znaleźć aby ulżyć portfelowi. Dla przykładu ja zakupiłem płytę z filmem Cyber City Oedo bo była w sensownej cenie. Ale przejdźmy w końcu do atrakcji.

Zacząłem od Ślepych openingów w których dość szybko odpadłem co wykorzystałem na zrobienie kilku zdjęć i przygotowanie się do swojego konkursu Kalamburów pokemon który miałem poprowadzić w tej samej sali. Uczestników była wystarczająca ilość aby prowadzący mógł być zadowolony.  Po tym konkursie nadszedł czas na Kalambury Pokemon,wzięło w nich udział jedenaście drużyn chociaż część w drugiej połowie postanowiła zrezygnować. Zapewne przez małą ilość punktów. Mimo to pozostałe drużyny wyrównanie walczyły o pierwsze,trzecie miejsce lub zabawę. Różnice punktowe głównie wynikały z tego,że każda generacja dawała różną ilość punktów.  Zawodnicy mogli więc dostosować swoje siły i strategie do sytuacji. A trzeba przyznać,że walka o pierwsze miejsce była zażarta.  Zaskoczeniem było,że para która zazwyczaj sobie radzi dobrze,zajęła zaledwie 3 miejsce z dość dużą stratą do prowadzącego zespołu.
Jak się później okazało był to zaledwie początek „niezwykłych acz możliwych” wydarzeń na konwencie. Kończąc mój konkurs pokazałem kilka zabawnych obrazków oczekując na prowadzącego kolejną atrakcję.  I tak miałem chwile zapasu gdyż dopiero pół godziny później zaczynały się Animcowe Kalambury. Fragmenty tego konkursu możecie obejrzeć na Youtube oraz w osobnym poście na moim blogu. Konkurs jak zawsze cieszący się dużą,ba! Wręcz ogromną popularnością.  Zjawiło się tka dużo zespołów ze szybko trzeba było robić odpadanie tych które nie zdobyły żadnego punktu. Przez szybko mam na myśli,że udało się to po pierwszej godzinie czyli dwóch rundach. W tym momencie jedną z prowadzących drużyn z pełną ilością punktów były...Surykatki. Drugie zaskoczenie tego konwentu! Co więcej drużyna ta zachowywała prowadzeni dość długo dopiero w końcówce konkursu je utraciła.  To była bardzo dobra atrakcja i świetnie się bawiłem.  Nie mogę się doczekać kolejnej edycji. Po tak dobrej zabawie postanowiłem wziąć udział w konkursie w którym zazwyczaj nie dawałem sobie rady.  Mianowicie w Ślepej Screenówce. Konkurs polega na tym,że jedna osoba z pary opowiada co widzi na screenie. Normalnie nie zdobywam ani jednego punktu. Tym razem jednak udało się osiągnąć 3 miejsce z odrobiną szczęścia. Po tym zaskakującym konkursie odebrałem w końcu koszulkę konwentową bo dopiero po 23 pojawiła się lista osób które wydały te nie małe pieniądze aby ją zdobyć. Udało mi się w miarę bez kolejki skorzystać z prysznica i po chwili grania w sleepie udałem się spać.
Kładąc się czułem lekki powiew chłodnego wiatru z otwartego okna. Dopiero gdy się obudziłem rano okazało się,że ładnie zmoczyło okolicę w nocy. Zresztą cały dzień drugi imprezy miał mijać pod znakiem mniejszego lub większego deszczu. Zwyczajne śniadanie,pochodzenie z aparatem po conplace,zbieranie streetpassów których było dosyć dużo i rozmowy ze znajomymi zajęły mi pierwsze godziny sobotniego poranka. Pojawiłem się dopiero na poszarpanej screenówce którą oglądałem. Zwyczajnie zabrakło mi osoby do pary aby wziąć udział. Atrakcja ta polegała na odgadnięciu do 3 serii z danego screena. Oczywiście odgadnięcie wszystkich trzech nie było łatwe ale części zawodników się to udawało.  Po chwili jednak udałem się po laptopa aby dodać trochę screenów do mojego popołudniowego konkursu. Zostając już  w tej samej samej sali  wziąłem udział w Babskiej sreenówce która obejmowała serie  gatunków romans,shoujo i josei.  Jak łatwo się domyślić nie udało mi się zdobyć zbyt wielu punktów. Pomimo,że w środku konkursu dołączyło do mnie kilka osób.  Pominąłem już konkurs wiedzy o balsamiście,zablokowałem laptopa i wyszedłem na chwilę pokręcić się z aparatem oraz wziąć punkty na nagrody na mój konkurs.
W konkursie „Rozpoznaj po..” wzięło udział mnóstwo osób. Aż musiałem podzielić konkurs na dwa etapy. Pierwszy był zespołowy i wzięło udział dziesięć zespołów dwu lub trzy osobowych.
Dopiero po kilku rundach 6 osób przeszło do etapu drugiego. Tym razem zawodnicy grali już pojedynczo. Poziom odgadywanych obrazków spadł drastycznie ale po 7 rundach najlepsza trójka grała w finale. Zdaję mi się,że konkurs okazał się dość trudny dla zawodników. Albo po protu brakowało im szczęścia bo najłatwiejsze numerki nie zostały wybrane. Screenówka ta polegała bowiem na wybraniu jednej z kategorii takich jak buty,zwierzak czy włosy i po otrzymaniu obrazka stwierdzeniu co to za postać i z jakiego anime jest.
Po moim konkursie w tej samej sali odbywał się „Wyjdź z cienia!” gdzie po konturze postaci należało ją rozpoznać.  W przeciwieństwie do innych konwentów zamiast wziąć udział skupiłem się na oglądaniu tej atrakcji.  W międzyczasie kończyła się próba cosplayowa którą poprzedzał konkurs właściwy. Niestety próba trochę nieudana bo tka naprawdę każdy mógł przyjść i jeszcze przed konkursem obejrzeć wysiłki cosplayerów. Zawiodła organizacja bo nie dało się zabronić ludziom wychodzić na pole namiotowe które było zaraz obok sceny. Trzeba jednak przyznać,że zadbano o pomieszczenie dla cosplayerów. Dla ochrony przed deszczem (i ukrycia ich przed wyjściem na scenę)  przeniesiono duży namiot z boku sceny. Jeśli chodzi o sam cosplay to zadowoliłem się wykonaniem paru serii zdjęć po czym uciekłem z powrotem w rejony gdzie dach z parasolek nie był potrzebny. Po zakończeniu się konkursu z opuszczaniem cieni powędrowałem na Konkurs wiedzy o pełnometrażowych anime. Dużo takich nie oglądam ale dla zabawy postanowiłem wziąć w nim udział.  Uczestników było sześcioro. Zapewne dzięki temu udało mi się zająć 3 miejsce ponieważ przejmowanie punktów mi zdecydowanie nie wychodzi. Ostatni punkt udało mi się zdobyć poprzez odpowiedź na ostatni utwór muzyczny na który nikt po za mną(i prowadzącym) nie znał odpowiedzi.  Aby odebrać nagrody musiałem się przejść z prowadzącym do informacji a następnie skorzystałem z chwili czasu aby zaszyć się na chwilę w sleepie i ogarnąć streetpassy.
Wiedząc jednocześnie o spotkaniu pewnej grupy facebookowej postanowiłem omijać panelówki szerokim łukiem.  Podejrzałem tylko konkurs o nazwie „Wielobój sezonowy” na którym nie miałbym szans nie oglądając wielu serii z ostatniego sezonu. Aczkolwiek zdążyłem usłyszeć co najmniej dwa endingi z Akuma no Riddle a podejrzewam,że były wszystkie. Tak naprawdę czas który tam spędziłem polegał na oczekiwaniu na kolejny konkurs.  Kolejny konkurs kalambur na tym konwencie(w sumie odbyło się aż siedem różnych!) Jak nazwa Rysunkowe kalambury wskazuje polegały one na tym,że jedna osoba z drużyny rysuje hasło a pozostałe je odgadują.
Znowu grałem ze znajomymi w drużynie. Chociaż mieliśmy małe roszady przy ustalaniu składów drużyn bo jak tu podzielić 5 osób na 3 osobowe zespoły? Ostatecznie powstała drużyna nerd,Mroczuś i oldfag. Dosyć doborowy twór. Zabawa była przednia,zwłaszcza pierwsze hasło...”Fractale!”  W konkursie wzięło udział wiele zespołów ale oczywiście tylko 3 mogły być najlepsze. Robiąc się już trochę senny wróciłem do sleepa gdzie trochę ponerdziłem a ostatecznie zawędrowałem na panel „Czy Wii U ma jeszcze jakiekolwiek szanse na sukces? „
Tam posłuchałem trochę o najnowszej konsoli mojej ulubionej firmy zabawkarskiej...po czym udałem się na panel o One Piece który byłem zmuszony opuścić po ok.20 minutach. Zwyczajnie udałem się spać na trochę przed swoim porannym panelem.
Wstałem o godzinie 5.45 i udałem się do sali gdzie miałem poprowadzić swój panel. Na miejscu zastałem drzemiącego prowadzącego i projekcje krótkich acz zabawnych anime. Czego się spodziewać po panelu o dziwnościach w anime? Pozostawiłem im chwilę czasu na obejrzenie do końca odcinka i mogłem przygotować sobie laptopa.  Na panelu pojawiło się kilka osób co biorąc pod uwagę godzinę w jakiej się odbywał. Przedstawiłem serie które można wyszukać w internecie a także te których na najszybciej osiąganych źródłach nie ma. Ogólnie panel mogę ocenić jako zadowalający jak dla prowadzącego ale co do odczuć uczestników nie mogę tego zapewnić. Udział w rozmowie brały może z 4 osoby.  Zaprezentowałem krótką animację dotyczącą Nanohy i zdałem salę następnemu prowadzącemu.
Praktycznie rzecz biorąc tak zakończył się dla mnie konwent gdyż musiałem wyświadczyć przysługę niektórym ludziom i odprowadzić ich na dworzec. Biedactwo same by się zgubiło.

Jeśli miałbym wymieniać największe zalety tego konwentu to z mojego punktu widzenia było to,że mogłem sobie uzupełnić trochę kolekcję. Grimms Manga,Seimaden,Special A czy Stigmata to moje zdobycze  z tego wydarzenia. Pozytywnie rozwiązane było też wpuszczanie ludzi. Pomysł z lokowaniem ich od razu w sali gimnastycznej  która była sleepem. Dodatkowo ciężko nie wspomnieć o  dużym wyborze atrakcji. Jak zawsze można było liczyć na ponad 400 godzin paneli,konkursów,gier i wydarzeń. Od paneli o popularnych shonenach,przez serie dla kobiet,konkursy zręcznościowe czy  wiedzówki. Nie zabrakło sal konsolowych,Ultra stara czy rockbandów które były nieustannie oblegane. Dla ludzi którzy chcą tylko rozwijać swoją wiedzę były wiedzówki i panele tematyczne. Dla tych którzy wolą zmysł twórczy były między innymi „Zagubiony scenariusz” czy „Fantastyczny konkurs improwizowany”.Natomiast Korean room skupił się już nie tylko na muzyce koreańskiej. Można było też poznać kilka informacji o pewnym nowym anime o vocaloidach. Można tez było pograć w czasie Nocy z Osu! Czyli popularnej nad Wisłą gry muzycznej. Choć moim zdanej miernej.  A dla fanów odmienności był cały Warhammer room jak i Gajdzin room. Bo kto powiedział,że panele fantastyczne nie mają miejsca na konwencie mangowym? Teraz jednak czas wymienić wady. Notorycznym problemem jest stan łazienek na konwencie. Pomijając już syf jaki robią niewychowani konwentowicze to ich stan techniczny czasem pozostawiał wiele do życzenia. O ręcznikach papierowych w dostatecznej ilości koło umywalek to już nawet mowy nie było. Choć tutaj mógłbym raczej obstawiać na „rare itemowych” złodziei. Dodatkowo ponurą aurę wokół tego konwentu powodował może nie potężny ale denerwujący deszcz prawie,że jak z Daikonu 1. Może należy zabijać demony nie tylko Mokonu? Kolejnym problemem o którym dowiedziałem się już po czasie były problemy z prądem. Na szczęście mnie ominęły takie ekscesy. W ogólnym stopniu konwent ten był tylko średni. Jak na poziom Animatsuri który uważam za dość wysoki to bardzo źle. Może gdyby nie ta pogoda to moje odczucia byłyby inne ale chociaż fajerwerki były w tym roku jeszcze bardziej cudowne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.