poniedziałek, 23 grudnia 2013

Mokon 4 relacja

Witajcie drodzy czytelnicy!
Dzień po konwencie,odespane a więc pora aby naskrobać klawiszami kilka(dziesiąt) zdań o konwencie z minionego weekendu.

Na konwent dotarłem dosyć późno bo przed samą 11. Powodem były urodziny mojej znajomej które były świętowane dzień wcześniej. Docierając na konwent jedynymi śladami po ewentualnej kolejce były kartki wskazujące drogę. Mini kolejkę mieliśmy tylko dlatego,że cała nasza trójka musiała się za akredytować przy tym samym stoliku. Po sprawdzeniu mnie w bazie danych dostałem elegancką cienką smycz konwentową i identyfikator z mikołajową Mokoną. Dodatkowo na stoliku obok można sobie wziąć szykowny informator z piękną świąteczną grafiką i plan budynku.

Informator był porządny chociaż nie uciekł od błędów. Najbardziej,po już po przekartkowaniu, rzucił się w oczy fakt,że na górze stron były zaznaczone o jakiej sali piszą. Tyle tylko,że po Panelowej PZTA,jest Konkursowa PZTa i znowu...Panelowa PZTA gdzie powinna być wpisana Konkursowa. We wstępie za to
dodałbym jeden przecinek. Czytając po sporej partii tekstu w ciągu tego samego zdania skład "zewnątrz wewnątrz" mnie zatrzymał. Straciłem rytm a całe zdanie było na ponad dwie linijki. Ale ja się przecież na języku nie znam. Następnie otrzymujemy w informatorze opis atrakcji z podziałem na sal. Czytelny,choć przydałyby się oznaczone dni. Nie raz zdarzało się,że musiałem wrócić okiem do początku strony aby wiedzieć czy to ma być sobota czy już niedziela. Zaletami informatora były natomiast reklamy i godzinowy plan atrakcji. Dobrze przeczytaliście:reklamy. Umieścili wszystkie na drugiej stronie bądź na tyle okładki gdzie wita nas grafika Pyrkonowa. Za to plan godzinowy w informatorze to dobra rzecz bo można szybko sprawdzić co i gdzie a następnie przeczytać opis atrakcji. Duże brawa za to.

Wróćmy teraz do moich poczynań. Po zwiedzeniu piętra sleepowego i przywitaniu się z ludźmi postanowiłem skorzystać z oferty znajomego i rozłożyć się w konsolówce. Mając już zapewnione miejsce spoczynku udaliśmy się na misję prowiantową. Jako,że w pobliżu znajduje się Biedronka postanowiliśmy zrobić zakupy na dwa dni. Nie zapominając oczywiście skorzystać z obowiązujących promocji. Po powrocie z racji godziny wybrałem się na na panel o serii Ghost in the Shell. Panel ten będziecie mogli obejrzeć na filmiku jeśli autor zgodzi się na jego udostępnienie w sieci. Panel dosyć dobry ale bardziej nastawiony na mangę której jeszcze nie czytałem. Przedstawił jednak dlaczego anime jest lepsze od mangi i zanim się z nią sam zapoznam jestem skłonny przyznać rację. Pożyczyłem swojego laptopa gdyż ten konwentowy nie posiadał sterowników. Ani internetu ani obsługi pendrivów.  Kolejną atrakcją na której się pojawiłem była Wiedzówka o serii Hellsing. Psim swędem udało mi się wygrać bo na jedno pytanie znałem odpowiedź jako jedyny z sali. Więc pozostali uczestnicy się zgodzili abym dostał za nie punkt mimo,że przejmowania nie było. Oczywiście pytanie było o Hitlera. Dzięki Aduś. Żeby nie było promocji hitleryzmu od razu mówię,że pytanie było "Kto zgwałcił...?" Udział brało około 7 osób.
Tak więc udało mi się coś wygrać. Następnie udałem się coś przekąsić a także zwiedzić stoiska i loterie. Efektem,ramen,zupka instant,kilka nowych przypinek,plakat i kupiony 3 tomik Puella Magi Madoka Magica. Przy okazji odebrałem zakupione w internecie mangi i udałem się do legowiska aby wszystko pochować.Następnie przerwa obiadowa i wykorzystana zniżka studencka. A po obiedzie nastąpił czas aby odebrać swojego laptopa i udać się na konkurs "Co to za Pokemon?" Brałem udział razem z dwójką ludzi którzy zostali na mój późniejszy konkurs. Niestety wygranej nie było bo "gołe" numerki trafiały się nam dość niefortunne. Takie życie,że nie zawsze można mieć pierwsze miejsce. Grunt,że konkurs był zabawny i ludzie dobrze się bawili. Następnie odbyła się moja Wiedzówka Pokemon na której były aż 4 osoby. Cały potencjał poszedł na cosplay. Jako dodatek dla osoby która zdobyłaby ponad 45 punktów dodałem pluszaka Bellosom. Niestety dla uczestników blisko było ale nikomu się nie udało. Nagrody dostałem tylko dla dwóch pierwszych miejsc. Żydki Organizacyjne. Cóż,problem uczestników. Mogli przyjść w większym gronie.   Po zakończeniu swojego konkursu oddałem kolejnemu prowadzącemu salę i wstąpiłem na spotkanie z Waneko. Powiedziałem,żeby wydali Negimę i wyszedłem. Nastepnie wziąłem udział w krótkim jak na możliwości konkursie "Podbij Ja(nken)ponię" Było nas mało więc byłą krótsza wersja. Zająłem drugie miejsce pomimo utraty Daimyo.  Jako,że należy dbać o siebie i innych to poszedłem się wykąpać. Wam też polecam na konwentach. No offence  oczywiście. Po czym udałem się na panel o pierwszych anime. Skończyło się na poleceniu kilku serii i obejrzeniu pierwszego odcinka GTO i połowie Slayers. Player z Shindena odmówił posłuszeństwa. (LOL!!!!)
Tutaj rozpoczęła się już niedziela.
Po czym udałem się trochę pogadać z Aldarem i popilnować mu sali. Następnie trochę odpoczynku,coś przegryźć i na konkurs "Co to za Manga?"
tutaj i tak nie miałem szans za wiele wygrać. Nawet screen z NGE oddałem innym aby zobaczyć jak grają w Kamień-Papier-Nożyce. Po za tym nie byłem pewien czy nie było jakiegoś podtytułu. Zresztą tylko zabijałem czas do Kalamburów. W kalamburach brałem udział z  Pilarem i Leviathanem. Zaledwie drugie miejsce bo w ostatniej rundzie skusiliśmy jedno hasło. Udało mi się wykonać idealny upadek z obrotem przy pokazywaniu Keitaro Urashimy oraz Medium Kicka.(Bo High to ja nie jestem). Za to Wisienka i Jonatan żałowali wzięcia gościa od Surykatek do drużyny. Jak ktoś był na ostatnim Mokonie to wie dlaczego xD
Po tych dwóch godzinach śmiechu (i nagrywania bo część nagrałem) udałem się spać do sleepa. Przedtem jeszcze trochę oglądania kotów w internecie. Wstałem przed 10 i tak całkiem przypadkiem udałem się na "konkurs z serii których nazwy nie dasz rady wymówić". Zająłem drugie miejsce z pośród 3 grających. Konkurs skończył się trochę szybciej więc jeszcze mogłem pokręcić się i pozałatwiać sprawy długów. A o 12 dopiero mój panel "Porozmawiajmy o Pokemonach" głównie skupiłem się na designach pokemonów i rozmowie o mega ewolucjach. Zakończyliśmy gdy przybyli prowadzący następnego panelu. Tym razem coś niezwykłego na konwencie bo Yu-Gi-Oh! Nie mogłem nie zostać :3 zostawiłem im nawet laptopa :) swoją wiedzówkę z Sailor Moon poprowadziłem z telefonu. Zamiast wybierania numerków dostawali kolejne pytania. Zresztą dla obecnych i tak pytania łatwe były zbyt trudne. Dogrywka o drugie miejsce było wśród graczy którzy zdobyli jeden punkt. Ale to już koniec konwentu był więc i ludu raczej nie było. Pozostało tylko się spakować,odebrać zasłużoną wypłatę i wracać do domu.

Konwent nie był jakimś wybitnie mocnym konwentem. Trzeba jednak przyznać,że lepszy od Mokonu 3 a jak dla mnie na poziomie Mokonu 2.  Tylko troszkę dzieciarni mniej się zdawało.  W łazienkach czysto,prysznice schludne i porządne. Conplace naprawdę duży i dający możliwości. Nawet dojazd łatwy. Gdyby to była lepsza pora roku i inna konwencja(której nie było praktycznie) to pewnie dałoby radę zrobić dobrą imprezę na 1500 osób. A tutaj nie jestem pewien czy do 600 dobiło. O to zapytajcie się organizatorów. Dodatkowo moje ulubione stoisko było tylko jeden dzień. Ogólnie o konwencie można powiedzieć jedno zdanie. Zaledwie porządnie zrobiony konwent który prawie zakończył rok kalendarzowy na średnim poziomie. Ode mnie 3+.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.